niedziela, 30 grudnia 2012

Nad jeziorem

Podobno są ludzie, którzy lubią zimę - ja absolutnie do nich nie należę i uważam że zima zwłaszcza ta miastowa jest doświadczeniem wyjątkowo nieestetycznym. W związku z tym, postanowiłam umilić sobie życie i wyciągnęłam z czeluści starego telefonu wspomnienie ostatniego lata. Tak się zdarzyło, że miałam wtedy okazję mieszkać kilka miesięcy na Mazurach.
Oto sześciominutowy zapis z dwóch dni zapodzianych gdzieś nad jeziorem Mokrym. Pierwszy dzień spędziłam na rowerze, drugi w kajaku - cudownie, samotnie i trochę transowo.
To były ostatnie dni lata - jeszcze ciepłe, ale już niegorące, bardzo słoneczne, ale już nie jaskrawe .... Jedziemy? Płyniemy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz